Wielkie bajkopisanie zakończone!

Cieszy nas fakt, że zaproszenie do udziału w akcji Oddziału dla Dzieci pod hasłem „Wielkie Bajkopisanie” spotkało się z tak wielkim entuzjazmem. Mali i duzi nieraz z wypiekami na twarzy w ciągu całego Tygodnia Bibliotek (8-15 maja br.) dopisywali kolejne wymyślone przez siebie zdania do bajkowej historii. W ten sposób powstała nietypowa opowieść. Wszystkim bajkopisarzom dziękujemy. A oto efekt ich zmagań z bajką.

 

Dawno, dawno temu… Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami… w Krainie Bajek mieszkał król i królowa. Do ich królestwa trudno było się dostać, aby tego dokonać trzeba było pokonać wiele trudności. Tym większa była radość każdego śmiałka, któremu się to udało. Władca uczciwie rządził królestwem, a królowa doglądała pięknych ogrodów i przyjmowała wszystkich gości. Król bardzo kochał królową, często obdarowywał ją kwiatami. Jednego razu podarował jej niezwykły bukiet róż, który wyjątkowo zachwycił jego żonę. Wprost nie mogła oderwać od niego oczu i uległa pokusie dotknięcia jednego z kwiatów. Nagle… jedna z róż zamieniła się w cudną, małą dziewczynkę, której uroda wręcz onieśmieliła królową. Jej niebieskie oczy, falowane jasne włosy i nieśmiały uśmiech sprawił, że od razu pokochała królowa ową dziewczynkę. Nadała jej imię Ania i postanowiła, że przygarnie dziewczynkę do swej krainy i będą ją razem z mężem wychowywać. W całym królestwie zapanowała wielka radość. Ania z każdym dniem wyrastała na coraz piękniejszą dziewczynę. Wyjątkowo ukochała sobie zwierzęta, dbała o wszystkie nawet najdrobniejsze zwierzątka w królestwie, dokarmiała je i bawiła się z nimi. Szczególną opieką obdarzała malutką, zieloną żabkę, z którą spędzała najwięcej czasu i zdradzała jej wszelkie tajemnice. Nazwała ją Chrupeńka, a to dlatego, że obie uwielbiały zajadać się chrupkami kukurydzianymi. Pewnego słonecznego poranka wybrała się z nią do lasu, bo dzień zapowiadał się przepięknie. Jednak niespodziewanie na niebie pojawiły się wielkie, ciemne chmury, zaczął padać ulewny deszcz. Dziewczynka obawiała się burzy i dlatego postanowiła szybko uciekać z przyjaciółka do zamku. W połowie drogie zaczęło grzmieć i niebo wypełniło się piorunami. Jeden z nich był wyjątkowo potężny i z jego błysku wyłoniła się ciemna postać ubrana w aksamitny, czarny frak. Ania bardzo się przestraszyła, nie mogła jednak oderwać wzroku od tajemniczej postaci. Po krótkiej rozmowie okazało się, że ma on ksywkę Książę Krecik. Mimo swego mało sympatycznego wyglądu okazał się być miłym księciem i szybko zaprzyjaźnił się z Anią. Dziewczynka wkrótce zaprosiła swego przyjaciela do królestwa. Rodzice bardzo cieszyli się, że ich córka ma tak mądrego i dobrego znajomego. Ich uczucie z każdym dniem stawało się coraz głębsze i postanowili spędzić razem resztę życia. Dumny ojciec ogłosił całemu królestwu, że za kilka dni odbędzie się huczne wesele jego córki. Motylki radośnie trzepotały skrzydełkami, ptaki wesoło śpiewały swoje trele, a wszystkie kwiaty rozkwitły się. Do wesela przygotowywali się wszyscy w całej Krainie Bajki. Aż nadszedł ów wielkie dzień. Od samego rana panowało straszne ale radosne zamieszanie. O tym niecodziennym wydarzeniu dowiedział się nawet smok Beniamin z odległej pieczary i zjawił się u Młodej Pary z nietypowym prezentem, którym okazały się kolorowe fajerwerki. Nie były to jednak zwykłe fajerwerki, bo ku zaskoczeniu wszystkich wyskakiwały z nich kolorowe chrupki o różnych smakach. Wkrótce zbudowane zostało z nich królestwo dla Młodej Pary. Król i królowa nie posiadali się z radości, że ich Kraina Bajek nie będzie już samotna, a w nowym Królestwie Chrupek zamieszka ich ukochana córka Ania wraz z mężem… A na tym weselu my także byli, ciasto chrupkowe jedli i sok malinowy pili... A Młoda Para żyła długo i szczęśliwie!